"Kocham to, co robię"

wywiad z Erkh'em


choose.an.egg, e-Parkour: Dziś (17. czerwca 2006) zaprosiłem do rozmowy dość znaną w parkourowo-internetowym światku osobę. Wszyscy czytelnicy e-Parkour na pewno znają jego świetne galerie zdjęć. Tak, zgadliście - oto Bartosz "Erkh" Mateńko. Witam Cię.
Erkh: Witam.

Grzeczności mamy już za sobą, pora na pierwsze pytanie (tak się robi wywiady do e-Parkour). Najpierw proszę o krótką autoprezentację. Skąd jesteś, ile masz lat, gdzie się uczysz/pracujesz?
Szczecin, 18 lat, przystojny, wysportowany, inteligentny, hehe; obecnie rozglądam się za studiami.

Powiedz nam kiedy i w jakich okolicznościach rozpoczęła się Twoja przygoda z fotografią?
Zawsze mnie interesowały zdjęcia, mam ojca fotografa, zresztą całą rodzina jest uzdolniona artystycznie (malarstwo, architektura, balet, muzyka) i po prostu u nas to już rodzinne. Na serio zabrałem się za to 3 lata temu, wtedy też po raz pierwszy zacząłem wychodzić i focić to co mi się podobało.

Proszę bardzo, i tak się rodzą talenty. Bywasz nazywany "polskim Kiellem". Czy Andy Day (fotograf grupy Urbanfreeflow) jest Ci bliski, stanowi jakąś inspirację? Jeśli nie to kto - i dlaczego?
Hmm... każdy kto robi dobre foty jest dla mnie inspiracją. Andy Day jest naprawdę świetny, miałem okazję z nim rozmawiać tylko raz, ale mam nadzieję, że to nadrobię. Gdziekolwiek nie zobaczę jakichś reklam z parkour czy ludzi, którzy robią fotki z miłości to od razu się podniecam i też chcę coś robić.



...I robisz, bardzo dobrze zresztą. Ostatnio wygrałeś konkurs "PK 4 Girls", jakimi jeszcze sukcesami na polu fotografii możesz się pochwalić?
Moim największym sukcesem jest to, że kocham to co robię i się temu poświęcam. Poznałem przez to niesamowitych ludzi, świetnych traceurów i przyjaciół. Ale jeśli już mam być bardziej konkretny, to niedawno wróciłem z Gdańska gdzie robiłem reportaż z Red Bull City Rage (którego fragment zresztą możecie podziwiać w tym numerze), a praca dla jednej z największych korporacji na świecie to już coś.

Wzruszająca odpowiedź. Mam nadzieję, że nie zanudziłem Cię (i czytelników) tą serią pytań o fotografii, ale wszyscy widzimy, że wpisuje się ona mocno w Twoje życie i twórczość. Zmieńmy temat. Czym, oprócz fotografii się pasjonujesz, interesujesz, zajmujesz?
Uuu.. dużo tego, mocno siedzę w fantastyce, jestem jednym z założycieli Szczecińskiej Braci Fantastycznej (www.sbf.org.pl), organizuję postapokaliptyczny konwent dla miłośników Fallouta o nazwie oldtown (www.fallout.emiasto.com/zlot/), kiedyś była deska, sztuczki magiczne, sztuki walki, modelarstwo, grafika komputerowa i wiele wiele innych.

Imponujący wachlarz zainteresowań. Przejdźmy teraz do tematyki parkourowej - wszak to e-Parkour. A więc, tradycyjnie - jak wyglądało Twoje pierwsze spotkanie z PK?
Czy to ważne pytanie? I tak w sumie nikogo to nie obchodzi ;P powiem tylko że kolega mi polecił.


Aha. W każdym razie będę kontynuował tę parkourową ścieżkę - jesteś członkiem grupy ExtremeArt. Czy aktywnie biegasz, skaczesz z kolegami? Czy przykładasz dużą wagę do rozgrzewki, programów treningowych, układasz sobie dietę pod sport, wreszcie - jak często masz okazję "posmakować wolności"?
Hehe, "dietę pod sport" - to mi się podoba :D. Jestem członkiem EA i dlatego mam kolegów z którymi zawsze mogę pójść pobiegać, nauczyć się czegoś itd. Oczywiście, że biegam aktywnie i staram się nigdy nie łączyć fotografii i biegania jednocześnie.
Rozgrzewka - jak to rozgrzewka, nic nadzwyczajnego; żadnych programów, diet czy czegoś takiego nie robię. Troszkę mnie śmieszą takie rzeczy, bo to bardzo sportowe i przez to znika taka "dzika wolność" tego sportu. Ćwiczę dla siebie, czasem sam biegam, ale głównie w grupie.
Nie rozumiem też ludzi którzy piszą "Parkour to moje życie" a na pytanie "wytłumacz mi dlaczego" odpowiadają "bo to kocham i tym żyję". Masło maślane, parkour nie może być czyimś życiem, nawet gdy coś kochamy to i tak przecież to nie staje się naszym życiem. A może mi ktoś w końcu wytłumaczy sens tego zdania?
Jeśli mogę powiedzieć coś więcej co do mojego biegania, to zawsze lubiłem biegać, obojętnie czy się spieszę czy nie - po prostu to robie. Czasem gdy idę przez miasto po prostu nagle zaczynam biec i nic mnie już nie obchodzi, to jest właśnie piękno parkour, bo potrafię wykorzystać sport w normalnym codziennym życiu, czuję że lecę kiedy tak szybko się przemieszczam z miejsca na miejsce a jakiś vault czy skok w międzyczasie jeszcze bardziej to ubarwia.

Podoba mi się Twoje podejście. W tym przypadku kolejne pytanie o Twoje postrzeganie PK jest zbędne. Opowiedz mi w takim razie jeszcze trochę o ExtremeArt - co u Was słychać, zarówno w realu jak i w Internecie?
Ech... długo by opowiadać; w necie strona za jakiś czas (na pewno nie za miesiąc, znacznie później) całkowicie się zmieni i będzie nasz stroną teamową (skład samego teamu też ulegnie modernizacji), więcej na razie nie mogę powiedzieć. A co do naszych stosunków w rzeczywistości to nic ciekawego, niektórzy powyjeżdżali, inni mają kontuzje, inni skaczą dalej itd. Mogę tylko powiedzieć, że za jakiś czas EA zrobi małą (no nie taką małą) niespodziankę polskiemu PK.

Noo... Już umieramy z ciekawości. Napięcie sięga zenitu, a tymczasem będziemy powoli kończyć wywiad. Czy zechcesz napisać parę słów do czytelników e-Parkour?
Parkour jest coraz popularniejszy i to my go tworzymy, zarówno jego zasady (każdy ma po części własne) jak i wizerunek (przez to co o nim mówimy i co pokazujemy). Ostatnimi czasy bardzo mnie zdziwił taki ostry podział na pk, free run, street stunts. Nawet jak dałem moje portfolio na zagranicznych forach to ludzi mówili "fajne fotki, ale nie nazywaj ich fotkami parkour". No przepraszam bardzo, ale ludzie mogliby już sobie darować ten podział nawet przy oglądaniu fotek, jeśli tak dalej pójdzie to niedługo będzie podział na tych co obkręcają się w lewą stronę przy turnie i na tych co w prawą. Rozumiem, że trzeba to rozdzielać, ale ludzie - na Boga! Więcej zrozumienia i wyrozumiałości! PK dla każdego to coś innego, co prawda ostatnio Jocelyn Demoniere (prezydent PAWA) tłumaczył czym jest Parkour i zrobił to perfekcyjnie, ale zrozumienie dla innych też trzeba mieć, nieprawda choose?

Prawda, prawda... Nie czuj się, proszę, zawiedziony końcem wywiadu - myślę, że zapytałem o większość rzeczy, których chciałem się dowiedzieć i których czytelnicy mogli oczekiwać od tego tekstu. Dodatkowo bardzo popisałeś się przy zakończeniu także - na dziś koniec męczenia klawiatury. Dziękuję zatem sobie - że nie usnąłem, mojemu komputerowi - że nie zawiesił się ani razu w trakcie wywiadu oraz nade wszystko Tobie - za poświęcenie mi i czytelnikom czasu, klawiatury i za mądre wypowiedzi. Czego mogę Ci życzyć na koniec wywiadu? Wielu sukcesów, jeszcze większej radości płynącej z tego, co robisz i kochasz oraz "zdrowia, szczęścia, pomyślności...". Do następnego razu.
Spoko, nie ma sprawy, na dowidzenia dodam tylko, że gdyby ktoś miał ochotę pogadać o fotach czy pokazać swoje zdjęcia, zapytać o coś itd. to bardzo chętnie pomogę, moje gg znajdziecie na moim portfolio: www.erkh.com. Ja dziękuję Tobie za bardzo dobre prowadzenie e-zinu i ciekawy wywiad. Oby tak dalej, pozdrawiam.