poprzednia strona | spis treści | następna strona     

Dark Angels Squad

W klanie jest nas 6:

:::Ducho
Imię: Krzysiek
Wiek: 14
:::Gela
Imię: Grzesiek
Wiek: 15
:::Rura
Imię: Damian
Wiek: 15
:::Sokół
Imię: Mateusz
Wiek: 16
:::Robson
Imię: Robert
Wiek: 16
:::Miłosz
Imię: Miłosz
Wiek:16

Wszyscy oprócz Sokoła mieszkamy w Zwoleniu i mieszkamy na tym samym osiedlu, a Sokół mieszka w Pionkach, ale we wszystkich wolnych dniach przyjeżdża do Zwolenia, aby razem z nami trenować.

Nasz klan powstał jesienią 2005 r. Stworzyliśmy go ja, Gela i Rura, na początku cieszyliśmy się przeskokiem przez ławkę, przejściem przez kontener śmieci, itp. Teraz wyzwaniem jest dla nas wejść na komisariat policji zapukać w małe drzwiczki, które się tam znajdują, a potem uciec skacząc po dachach no i czasami leżąc na ziemi.




Opisze może naszą przygodę związaną z parkourem.

Ja, Gela, Damian, Miłosz i Robson, Wyszliśmy na trening i akurat mijaliśmy pizzerie, a że mieliśmy troszkę pieniędzy to zaszliśmy się napić coli, gdy tam weszliśmy przy ladzie stało 5 kolesi z liceum, którzy nas niezbyt lubią, ale olaliśmy to. Gdy chcieliśmy już się napić jeden z nich podszedł mnie i wytrącił mi szklankę z ręki, Damian wstał od stołu i uderzył go prosto w twarz a zaraz potem powiedział spokojnie ?No to spadamy? wybiegliśmy z knajpy i skoczyliśmy szybko przez mur a oni dali sobie spokój i wrócili do pizzeri. My zadowoleni chcieliśmy już wychodzić gdy zobaczyliśmy ogromnego psa, Robson, Damian i Gela wskoczyli na drzewo i z drzewa za plot, ale Gela wchodząc złamał za sobą gałąź i nie mieliśmy jak wyjść, Miłosz rozpędził się i wyskoczył jak Małysz (bez przesady ;D) i jakoś się wdrapał na murek a ja nie wiedziałem co robić i zacząłem uciekać wokół podwórka aż chciałem się wdrapać na mur i spadłem na plecy, a pies do mnie podbiegł i zaczął mnie lizać po twarzy to było obrzydliwe, chłopaki weszli na mur i pomogli mi wyjść a ja cały byłem w ślinie i w dodatku śmierdziałem.



Dla nas parkour jest czymś więcej niż tylko sportem, gdy wracam ze szkoły to czekam przy telefonie, aby usłyszeć głos mojego kumpla, idziemy tańczyć po mieście i wtedy wchodzę w mój drugi świat, gdzie na wszystko patrzę inaczej.

Nie lubię jak ktoś idzie obok nas i się śmieje krzycząc ej Yamakasi, ale my wtedy robimy jakieś salto, a im kopary opadają robią się czerwoni i idą dalej, albo nielubimy, jak przychodzą do nas dzieciaki i chcą abyśmy ich uczyli, ale nasze motto klanu brzmi "Tego się nie da nauczyć, to trzeba poczuć?; nie wiem czy ktoś z tych dziesięciolatków to zrozumiał.



Atmosfera w naszym klanie jest dziwna, bo raz się wszyscy kłócą a raz jesteśmy naprawdę zgraną i zżytą grupą, możemy sobie ufać i wiem, że zawsze mi pomogą przełamać swój strach.



Pozdrawiam wszystkich tworzących ten świetny magazyn, który mam nadzieję zmieni trochę parkour w oczach innych ludzi.

Chciałbym pozdrowić wszystkich traucerów na świecie, a w szczególności Wozia, który jest w szeregach West Side Clan, który jest pierwszym klanem, jaki spotkaliśmy, i oczywiście zapraszamy na naszą stronę: www.darkangels.goin.pl


poprzednia strona | spis treści | następna strona     

na górę