Unknown traceur

opowiadania część 3.


Brak daty - mały dopisek.

Dzieci wiatru, chyba najlepiej obrazujące nas określenie. Jak wiatr przemierzamy wszystkie zakamarki, te mniejsze i większe. Nasz bieg sprawia, że trawa się chwieje, że staje się cieplej. Adrenalina wyłania w nas wewnętrzne potrzeby, których nigdy nie odczuwaliśmy. Bo my jesteśmy krzykiem, który sprawia, że zaczyna się słuchać i chce dolecieć tam, gdzie mój cel, by mój wietrzny głos usłyszeli wszyscy. Me wołanie w tym mechanicznym lesie z cegieł... No, może to na tyle. Jeszcze chwila i bym porównał nas to tarzana. Ile metafor się ciśnie na usta. Ile tego wszystkiego, tylko dlatego, że chcę biegać. Wstaję po to, żeby nie chcieć zasnąć, by dzień ciągnął się godzinami, by pobiec i być szybszy niż wzrok. Być niezauważalnym, a zarazem niesamowitym technikiem. Czystość, prezycja, pasja w każdej sekundzie gdy podeszwa mojego buta dotyka gruntu, ale i wtedy, gdy powietrze je łaskocze... to pasja, prezycja, pierwotność... to Parkour.

Asia jest w teamie o nazwie Effi. Trenuje już od około roku. Jest znaną traceurką w naszym mieście. Załatwiłem sobie od niej numer telefonu. Miałem zamiar do niej zadzwonić i umówić się na bieg. Nie zrobiłem tego, ale ze mnie tchórz! Dobry w gębie i na papierze. Ciekawe kiedy zobaczę te jej długie rozpuszczone włosy, które tak niesamowicię wyglądają podczas każdego jej skoku. Kiedy zobaczę jej uśmiech, który sprawia, że jest cieplej, ale tylko dla mnie. Ostatnimi czasy nie potrafię się skupić na treningach. Zaliczyłem pare niezłych gleb, po których chłopaki nie mieli sił by dalej skakać, bo ich tak brzuchy bolały. Jakoś to do mnie nie przemawiało. Nie obchodziło mnie, że stałem się obiektem śmiechu. Sam w sumie się śmiałem...

...Powiedziałem mamie co wyprawiam. Co otrzymałem w zamian? Półtoragodzinny wykład o zdrowiu, kościach, moim dojrzewającym ciału. Czemu moja mama jest lekarzem?! Pogadała sobie, ale naszczęścię w porę pojawił się ojciec. Ojciec zajmował się organizowaniem imprez, wszelakich imprez. Od sportowych po koncerty. Nie raz dane mu było oglądać dziwne rzeczym więc Parkour słowny nie wywarł na nim jakiegoś większego wrażenia. Gdyby nie to, to pewnie już bym nie mógł nigdy cwiczyć. Ojciec porozmawiał z matką. Doszli do wniosku, że mogę uprawiać dalej Parkour, ale wraz z jakąkolwiek poważniejszą kontuzją muszę przestać. Zmusza mnie to do większej ostrożności. Jakoś nie trafiły do mnie te słowa. Wiem, że jeżeli skupię się na tym, żeby sobie nic nie zrobić, to przestanę myśleć nad tym co robię i może dopiero coś się stać. Biegam jak zawsze, choć małej nutki ostrożności nie można nie zauważyć w moim biegu.

1 sierpnia.

Zadzwoniłem do niej!! Biegaliśmy 2 godziny!! Nie dość, że super się biegało to jeszcze z Asią! Można rzec, że upieklem dwie pieczenie na jednym rożnie. Asia okazała się o rok młodszą ode mnie dziewczyną. Mamy wspólny cel, Parkour, który nas łączy jak nic innego... Ona jest niesamowita!! Idę bo się z nią znowu umówiłem!!


2 sierpnia.

W Warszawie organizują ogólnopolski zjazd Parkour. Ciekawie się impreza zapowiada. 30 teamów z całej polski zgłosiło swoją chęć przyjazdu do stolicy. Jednym z teamów był nasz i Effi. Zjazd ma trwać 3dni. Zarezerwowane są małe moteliki dla nas. Ogólny koszt całej imprezy nie jest wysoki, więc i rodzice się zgodzili. Organizatorzy mówią, że zjazd będzie legalny, pod okiem policji i pogotowia. Ów fakt mnie cieszy, gdyż już raz musiałem uciekać przed policją, choć sam nie wiem za co. Nie uważam tego za stosowne, ale strach wziął nade mną górę. Od tamtego czasu staram się biegać tam, gdzie jako tako wolno. No, ale wracając do zjazdu. Gdy zobaczyłem zdjęcia przewidzianych miejscówek, to aż mi serce na chwile stanęło. Poprostu raj na ziemi. Szkoda, że mieszkam tak daleko od Warszawy, bo bym tam częściej wpadał. Zapowiadał się niesamowity sierpień. Zjazd ma trwać od 12 do 15 sierpnia. Może odwiedzę ciocię?

Po ostatnim spotkaniu z Asią, zawiązało się coś pomiędzy nami. Już nie patrzymy na siebie jak na pospolitych znajomych. Czasem nie wiem, czy podobam się jej jako traceur, czy jako Jesse. Nie obchodzi mnie to, ważne, że może za niedługo będziemy razem. Effi team wraz z 90't postawił, że bedziemy się razem przygotowywać do OPZ. Bardzo mnie to ucieszyło, gdyż będzie się to równać z częstszymi spoktaniami z Asią. Asia... Asia... Asia..., a Parkour? Chyba się zapominam czasem... dobrze, że nie muszę wybierać pomiędzy dziewczyną a Parkour. Słyszałem, że takie sytuacje były. Dla mnie to głupota, żeby dziewczyna zabraniała czegokolwiek swojemu chłopakowi. Rozumiem, że się o niego boi, ale żeby od razu zabraniać? Chyba ma za duże ambicje i namieszane w głowie. Tak nie można, jesteśmy wolni, a Parkour to jeszcze tylko bardziej uwidacznia. To coś prywatnego, czego nie można zabronić.

3 sierpnia, godzina 2.34

Nie mogę spać. Patrzę w niebo i sufit. Postanowiłem coś pobazgrać i napić się czegoś zimnego bo za ciepło ostatnio. Mój wentylatorek nie daje rady z temeraturą. Z tego co słyszę, to nie tylko ja nie śpię. Ktoś poszedł do lodówki. Ha!, też pójdę! Ojciec miał iść na dietę! Jeżeli to on, to będzie niezła zabawa. Idę, a później może zasnę...

nevermind