Red Bull City Rage Tour

Recenzja płyty i filmów z RBCR Tour

Każdy z was na pewno słyszał o Red Bull City Rage, wielu z was na pewno widziało też finałowe filmy, a niektórzy przeczytali moją recenzję wyżej wymienionych. Przed wami jednak specjalny numer magazynu i specjalna recenzja dla czytelników.


Kiedy doszła do mnie przesyłka z Red Bulla tuż po rozpakowaniu ukazała się moim oczom szara koperta z logiem RBCR, rewers przedstawiał zdjęcia zapowiadające wrażenia jakie czekają na oglądającego. Natychmiast płytka wylądowała w napędzie, przywitała mnie "kamiennym" menu w którym widniały napisy, Red Bull City Rage - Tour, Filmy i kilka innych dodatków o których napiszę później.

Filmy

Najważniejszą zawartością płyty oczywiście były Filmy teamów nagrane podczas RBCR Tour, wszystkie trzy teamy [Black Traceurs, Parkur Patriots, SMC] stworzyły wraz z profesjonalnymi ekipami filmowymi z Tofi polska bardzo ciekawe obrazy. Wszystkie trzy filmy były do siebie bardzo podobne pod względem montażu, ujęć i stylu, jedyne różnice to "aktorzy" i fabuła, piszę fabuła bo każdy z filmów opowiadał krótką historyjkę. Mam jednak parę zastrzeżeń co do ich formy, po pierwsze, filmy zaczynają się po pewnym czasie robić monotonne, każdy to blisko 10 do 14 minut składających się z biegu i ewentualnie krótkich parosekundowych wstawek, naprawdę jeżeli już wprowadzono fabułę można by było wykrzesać z niej coś więcej aby ożywić film. Rewelacyjną robotę zrobiła ekipa zdjęciowa i montażyści, ujęcia są pełne dynamiki [no może nie zawsze ale częściej niż rzadziej], muzyka jest dobrana bardzo trafnie i pasuje do wydarzeń przedstawionych na ekranie.

Black Traceur Team

Film zaczyna się w Warszawie, ujęcia na ulice i Pałac Kultury wprowadzają nas w klimat miejskiego pulsu życia, a postać "narratora" wprowadza element tajemniczości, jest to też film, w którym najbardziej widać nie tyle fabułę co przesłanie filmu, którego jednak nie będę wam zdradzał, to musicie zobaczyć sami, radzę dokładnie słuchać tego co mówi nam ten łysawy pan, są to słowa bardzo mądre i oddające w pewien sposób to czym jest PK.

Akcja przenosi się z warszawskiego nowoczesnego centrum na starówkę, powiem wam szczerze, że okolice Zamku Królewskiego to chyba najlepsze miejsce do biegania jakie widziałem, a chłopakom udało się z nich wycisnąć wszystkie soki. Obraz zmienia się diametralnie gdy wkroczymy w industrialne klimaty Stoczni Gdańskiej. Wielkie żurawie, metal i rdza tworzą niesamowity klimat a traceurzy przemieszczając się w tym otoczeniu wyglądają jakby było to ich naturalne środowisko bytu, tak jak by te wszystkie urządzenia były stworzone specjalnie dla nich. Każdy ruch który prezentują Black Traceur jest niesamowicie płynny i dynamiczny, wprost promieniujący energią. Po stoczni wracamy powrotem do cywilizacji tym razem prawie sterylnej, czyli do galerii handlowej, wszystko się świeci i wszędzie pełno ludzi. Trudny teren do działania i faktycznie tu już się niewiele dzieje do samego końca filmu.





Parkour Patriots

Film miał być utrzymany w klimacie gry komputerowej, jedyne co pasuje do tego klimatu to przerywniki "leveli", jednak jednocześnie bardzo boleśnie tną nam film na kawałki, same wstawki to bardzo stylowe animacje i nie mogę mieć do nich większych zastrzeżeń.

Zaczynamy w mieście, jednak nie mieście bloków i drapaczy chmur a w średniowiecznych ciasnych uliczkach i porcie nad rzeką, film nie jest ciągłym biegiem, zdarzają się momenty kiedy zatrzymujemy się aby obejrzeć na przykład precision jump z nabrzeża na wysoki słup. Całkiem efektowny skok, jednak jest zbyt długo powtarzany co tylko wyrywa widza z tempa.

Następny etap zatytułowany "getto town" to typowe blokowiska, tu widać typowy dla PP styl pełen precyzji, nieśpieszny jednak pełen płynności. Wraz z 3 etapem przenosimy się na... plażę, nigdy nie spodziewałem się, że można uprawiać PK w takim miejscu, jednak Patrioci pokazali, że z każdego miejsca potrafią coś wykrzesać, chociaż czasami jest to naprawdę trudne. Nowy etap - nowe miejsce i masa możliwości, witamy w centrum Warszawy. Jest to chyba najciekawsza i najbardziej energiczna część filmu, niestety jest dosyć krótka.

Kolejny z kolei etap i powrót w średniowieczne otoczenie, zapewne budowniczowie w tamtych czasach nigdy nie pomyśleli by do czego teraz mogą służyć efekty ich pracy. Film znowu przenosi nas na blokowiska typowe dla przemysłowych miast, dodatkowo nałożony filtr na film oddaje w pełni szarość rzeczywistości jaka panuje w takich miejscach.

Koniec filmu i dosyć dziwne zakończenie, ale jego ocenę pozostawiam wam. Ogólnie o filmie mogę powiedzieć tyle, że styl typowy dla Parkour Patriots jest tu widoczny tak bardzo że niektórzy mogą odczuwać znużenie oglądając ten materiał, jednak osoby dla których PK to nie tylko pędzenie na złamanie karku odnajdą tu dużo płynności i doskonałe technicznie skoki i vaulty.





SMC

Film otwiera bardzo miła dla oka animacja, dzięki niej poznamy skład teamu. W filmie widać typowy dla SMC humor, w filmie uświadczymy kilka zabawnych sytuacji, ale też bardzo dużo świetnej technicznie akcji. Dzieli się on na 4 mini historie, pierwsza z nich to jakby przedstawienie teamu, zaczynamy w ruinach starej fabryki, teren efektowny i dający wiele możliwości ale też bardzo niebezpieczny, oczywiście autorzy postanowili z tego zażartować.

Małe trzęsienie ziemi i lądujemy na szczycie konstrukcji mostu, bardzo wysoko nad ziemią [a raczej wodą]. Druga historia to krótka zabawa na... prawdziwym okręcie, takim jak mogliśmy oglądać w wielu filmach o piratach i dzielnych żeglarzach, na czym polega cała fabuła filmu dowiecie się z tytułu, którego jednak nie zdradzę. Ale okręt to tylko część teatru działań traceurów, trafimy również do miasta, dach budynku pełnego instalacji klimatyzacyjnych i bocznicę kolejową gdzie królują wagony i kontenery. 3 Filmik nosi tytuł "Trening" i to chyba oddaje cały styl filmu. Cała akcja odbywa się na torze przeszkód położonym w lesie albo parku, bardzo ciekawe miejsce, pokazuje też że PK to sport nieograniczony przez granice miast. Ostatni z filmików to pogoń za tenisową piłką, nie do końca poruszającej się zgodnie z prawami fizyki. Filmik jest dynamiczny i okraszony delikatnym humorem.




Oprócz filmów na płycie znajduje się też wiele dodatków, między innymi film dokumentujący cały RBCR Tour, film instruktażowy opisujący 10 technik PK, galerię zawierającą niesamowitą ilość zdjęc i specjalny film grupy FROP wraz z ich nowym dziełem zatytułowanym "Zdrapka", o którym teraz napiszę.

"Zdrapka"

Film stworzony przez grupę FROP podczas RBCR Tour, tak jak pozostałe filmy nakręcone podczas touru tak i ten charakteryzuje się dynamicznym montażem i doskonałym podkładem dźwiękowym, tu również uświadczymy fabułę i to odrobinę bardziej rozbudowaną niż ta w filmach pozostałych grup. Jednak film ten posiada jedną cechę która znacznie odróżnia go od pozostałych produkcji, jest znacznie krótszy - trwa niewiele ponad 2 minuty, dzięki czemu nie dłuży się i nie zawiera niepotrzebnych wypełniaczy. Grupa FROP jest znana z doskonałego filmu "Czasem Parkour" i kilku mniej lub bardziej kontrowersyjnych artykułów, jednak w tym filmie pokazują, że są to prawdziwi traceurzy wiedzący doskonale jak powinien wyglądać free run.





Ucz się z RBCR

Na płycie zamieszczono film z profesjonalnymi wskazówkami udzielanymi przez jednego z najlepszych traceurów blisko współpracującego z Davidem Belle i prezesem PAWA czyli samym Jocelyn'em Demoniere. Filmik zawiera porady do 10 najczęściej używanych technik, na tyle cenne że powinien ich wysłuchać każdy traceur, mamy tu techniki lądowania, tic-tac, king-kong i masę innych wartościowych uwag.





RBCR - Tour

Ostatnim materiałem filmowym jest dokument z całego touru, dzięki niemu poznamy całą historię tworzenia filmów o których czytaliście wcześniej, poznamy dokładniej ekipy traceurów i filmowców, film jest zmontowany równie dobrze jak reszta materiału zamieszczonego na płycie, a w dodatku jego długość nie nuży bo jesteśmy atakowani coraz to nowymi informacjami.

To by było na tyle z dokładniejszych opisów, jest jeszcze galeria zdjęć ale to po prostu trzeba obejrzeć, cała zawartość płyty jest tego warta. Kawał profesjonalnie zrobionej miłej dla oka i ucha roboty warte każdej złotówki wydanej na magazyn wraz z płytą.

Płytę z Red Bull City Rage Tour znajdziecie w magazynie "ŚLIZG" z 30 października.




RBCR Tour w liczbach:
1 filmowy tour le parkour w Polsce
3 ekipy filmowe
3 miasta
5 fotografów
8 uczestników
10 dni filmowania
1000 zdjęć
1500 km trasy
2250 taśmy filmowej

Podziękowania dla pani Anny Czarnieckiej i pana Wojtka Panczyka z Red Bull za współpracę i udostępnienie materiałów.

Mikunda (mikunda@e-parkour.info)