Równowaga
Od pierwszych obejrzanych filmików z PK w roli głównej, intrygowała mnie jedna rzecz. Były filmy grup z różnych
"poziomów", więc wykluczam zbieg okoliczności. Otóż często w takiej produkcji ktoś biegał ze ściągaczem na nodze,
co sugerowało mi, że ów traceur ma kontuzję. Z początku tłumaczyłem to zbytnim forsowaniem kolan przez
intensywny trening. Kolan? Tylko czemu opaska zawsze była na jednej nodze?
Jak wiadomo, każdy jest prawo- lub leworęczny. Czyli w praktyce oznacza to że łatwiej nam się posługiwać
właśnie tą ręką. Tak samo jest, gdy chodzi o nogi. Jeśli jesteśmy praworęczni, to i zazwyczaj "prawonożni" i na odwrót
(o przypadkach, "na krzyż" nie słyszałem). I tu właśnie znalazłem rozwiązanie mojego problemu: ci ludzie
za bardzo przekładali ciężar na jedną z nóg. Co więcej, odkryłem to u siebie! Tego nie da się wyczuć,
nie skupiając się na tym, więc najlepiej sami to sprawdźcie u siebie (np. na schodach, skacząc po stopniach).
Co za tym idzie, trzeba uważać na to, jak się ląduje. Tak jak zawsze to mówi znienawidzony doktor
w reportażach o PK: te (mikro)urazy w końcu się odezwą. Coż... Nie bardzo w to wierzę ;) ale sądzę,
że rzeczywista jest wizja gdy będą mnie na starość bolały kolana, ale przypuszczam, że chyba lepiej
(oczywiście jeśli w ogóle do tego dojdzie) mieć dwa lekko bolące kolana, niż jedno bardzo.
|
No i jeszcze to,
że wtedy to badziej obciążane kolano wcześniej się "zużywa" i przez to kończymy "karierę" o wiele wcześniej,
w młodym wieku. A wtedy ciężko będzie wrócić do PK w tej samej formie co uprzednio.
Jednak pociąga to za sobą i inne konsekwencje: wszystkie ruchy w PK również są podporządkowane
pod naszą prawo- lub leworęczność. Chyba każdy umie zrobić jakże prostą gwiazdę, ale spróbujcie ją zrobić
wybijając się z drugiej nogi i zaczynając od drugiej ręki! Przyznam się bez bicia, że mi to sprawiło niemałą trudność.
Jednak przez tą "jednostronność" niektóre ruchy stają się niepraktyczne w niektórych sytuacjach,
zwłaszcza gdy chodzi o palm spina. Wyobraźcie sobie, że chcecie go wykonać w pełnym pędzie,
ale podbiegacie od złej strony - z palm spina nici (przynajmniej teraz).
Dlatego zachęcam, aby popróbować siebie i poćwiczyć sobie swoje "lustrzane odbicie". Może nie jest to łatwe,
ale czasem zabawne i pozwala "rozłożyć" dany ruch na czynniki pierwsze i pozwala lepiej poznać ruch. Gorąco polecam!
Mam również nadzieję, że weźmiecie sobie moje słowa dotyczące lądowania (zwłaszcza początkujący)
i unikniecie niemiłych kontuzji. Pozdrawiam.
Beregond
|