poprzednia strona | spis treści | następna strona |
Zawody w PK. Okazja do zaciśnienia więzi, czy niszczyciel ducha Parkouru?
W tej pracy postaram się pokazać argumanty za i przeciw, dotyczące coraz częściej demonstrowanego pomysłu, czyli zawody w PK, które mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Przedstawię także swoje stanowisko w tej sprawie, ponieważ ciężko (a raczej nie da się) być obojętnym, jeśli chodzi o coś takiego. Osobiście jestem przeciwny tym zawodom i nie widzę najmniejszego sensu w ich organizowaniu, ale oczywiście napiszę także dlaczego tak uważam. |
Następne, poważne niedopatrzenie, czyli nagroda. Z pozoru jest to łatwa sprawa. "Najlepszy" Traucer dostaje jakąś tam nagrodę. I tutaj zaczyna się problem, ponieważ wtedy pojawi się masa ludzi, trenujących nie dla własnej przyjemności, czy własnej satysfakcji, ale poto aby następnym razem zdobyć tą nagrodę. I w tym momencie PK traci to, co w nim najpiękniejsze. Przestaje być sztuką i sportem jednocześnie, a zostaje samym sportem, w którym liczą się najlepsi. No ale zostaje jeszcze argument, który brzmi "zacieśnianie więzi między Traucerami". Zawsze bawiła mnie infantylność tego argumentu. To już doszło do tego, że zawody są potrzebne do zawierania znajomości? Przecież chyba od tego organizowane są zjazdy. Na nich nie ma niepotrzebnej nerwówki i panuje atmosfera totalnego luzu. Ktoś też kiedyś powiedział, że dzięki zawodom tzw. nowicjusze mogą się uczyć czegoś od bardziej doświadczonych Traucerów. Kolejna, moim zdaniem, klapa. Tutaj też wystarczy powiedzieć, że można w tym celu zorganizować kolejny zjazd. Podsumowanie Podsumowując, zwolennicy zawodów w PK mają sporo argumentów, ale są one często nieprzemyślane i czasem wręcz niedorzeczne. Ogólnie rzecz biorąc, ten sposób treningu, bądź sprawdzenia siebie raczej nie zdobędzie sobie przychylności Traucerów, którzy cenią sobie styl "Undergroundowy". Jednak nigdy nie wiadomo, czy takowe zawody rzeczywiście powstaną. Jedno jest pewne. Fala popularności PK jeszcze się nie skończyła. Napewno znajdzie się ktoś, kto wyczuje możliwość zarobienia pieniędzy na organizowaniu zawodów, a jedyny sposób, żeby temu zapobiec, to poprostu odmówić wzięcią udziału w czymś takim. Ale czy każdy odmówi, kiedy zaoferuje mu się możliwość wygrania naprawde atrakcyjnej nagrody? Ciężko określić, bo to zależy od człowieka, ale nie o tym jest ta praca. Mam nadzieję, że rozpisałem się wystarczająco i nie przeoczyłem żadnej z istotnych rzeczy w tej sprawie. Pozdrawiam wszystkich Traucerów. |
poprzednia strona | spis treści | następna strona |