Indywidualne myślenie w parkourOd pewnego czasu zbierałem myśli, by napisać ten tekst. Dodatkowym bodźcem na pewno było pojawienie się nowego postu na blogu Blane`a. Nie chodzi o jego treść lecz samo istnienie. Jak już wspomniano w innym artykule, młody traceur często wybiera sobie swój autorytet. W zależności od jego informacji o parkour są to różni ludzie, poczynając od kumpla trenującego odrobinę dłużej i mającego nieznacznie większe doświadczenie oraz umiejętności (zwykle jest to osoba, która wprowadza nowicjusza w świat parkour), a na Davidzie Belle kończąc. To sprzyja biernemu przejmowaniu idei, przekonań i myśli osoby obranej za autorytet. Przykładowo post na blogu wspomnianego wyżej Chrisa Rowata sprawił, że zacząłem inaczej postrzegać trening siłowy. Od razu się na tym złapałem. Tak naprawdę nie wyniosłem wielu nowości z tego postu. Jednak autorytet Blane`a wpłynął na tyle mocno na moje myślenie, że tego samego dnia zacząłem się do niego stosować. Według mnie powinno być inaczej. Każdy traceur jest wyposażony w mózg. Niestety dla wielu to ostatni mięsień, który chcą trenować w morzu treningów technicznych i siłowych. Zapomina się o kreatywności, samodzielnym myśleniu. Na pewno argumentem "za" jest doświadczenie Blane`a. Ale my sami także potrafimy tworzyć nowe ruchy jak i nowe myśli. Jeśli ktoś wpada np. na nową technikę treningu, niech ją zastosuje. Nie można bać się własnych pomysłów i brać wszystko co "gotowe". |
Każdy powinien spróbować nowego pomysłu. Obserwując efekty na "+" np.: w postaci dalszego / wyższego skoku i na "-" w postaci bolących stawów / pracochłonności powinien dojść do wniosku czy to co wymyślił jest wartościowe, kreatywne, czy zbędne, a nawet negatywne w skutkach. Nawet podczas niepowodzenia trzeba próbować dalej co na pewno w niedługim czasie zaowocuje większą pomysłowością. Nie chodzi tu o same myśli, ale także o pojedyncze ruchy. Przykładowo: kombinacja kilku technik zwana potocznie przelewką - już w pierwszej chwili przychodzi nam do głowy mnóstwo różnych sposobów jej wykonania. Ale na pewno nie wszystkie. Jako traceur, postaraj się czytelniku wymyślić coś nowego, co jednocześnie będzie błyskotliwą alternatywą dla zwykłego konga i nie spowolni Cię ani nie będzie wymagać zbędnego wysiłku. Postaraj się nie myśleć o dotychczasowych, ogólnie przyjętych przekonaniach i wyobraź sobie, że jak prekursorzy parkour stąpasz po nieznanym gruncie wymyślając nowe ruchy i kombinacje. Takie myślenie spowoduje, że każdy traceur będzie miał własny „styl” – to słowo nie za bardzo odpowiada mej myśli, jednak na nim przystanę z powodu chwilowej pustki w głowie i braku lepszego wyrażenia. Po lawinie filmów statycznych, stawiających na siłę – po prostu nudnych, przyjdzie nam oglądać wspaniałe produkcje, nie tylko pod względem ruchu, ale i montażu. To mój apel o indywidualne myślenie i nieprzyjmowanie nowych prawd na ślepo, bez uprzedniej analizy opierając się na autorytecie autora tych prawd – to oznaka lenistwa i słabego umysłu. Jeśli ktoś jakimś cudem tak to zrozumiał to bynajmniej nie apeluję o nie czytanie Blane`ów i robienie odwrotności do tego co zawarte w Jego słowach. :]
Piotrek Bartoszewski |