poprzednia strona | spis treści | następna strona     

Różnica pokoleń oraz przeciwnicy.

Przechodnie.
Być niewidzialnym - to coś, co chciałby potrafić niejeden traceur. Na treningu czekają na Was spojrzenia ludzi, którzy albo pierwszy raz widzą coś takiego i uważają to za akt wandalizmu, ludzie którzy znają Parkour i się źle odnoszą do niego, ale można i znaleźć takich, którzy przymykają oko lub pochwalają. Tych ostatnich niestety coraz mniej pomimo tego, że traceura można znaleść w każdym większym mieście w Polsce. Nie zmienicie ich poglądów zachowując się nieodpowiednio tj. bezsesnowna dewastacja, robienie niebezpiecznych trików lub niepotrzebna wspinaczka na budynek przy gapiach. Istnieje jeden sposób by ludzie na was krzywo nie patrzyli - uprawianie mądrego Parkour. Mowa tutaj o używaniu trików w miejscach do tego możliwych. Po co skoczyć raz ze strzeżonego budynku? Nie prowokujcie ludzi, żeby o Was źle myśleli. Inteligentny Parkour to to, czego brakuje w dzisiejszych czasach. Spróbujcie zachwycić widza, a nie odrącać go.

Rodzina.
To problem wielu tracerów. W wielu rodzinach runnerzy są wyśmiewani lub siłą zmuszani do zaprzestania uprawiania Parkour. I teraz proste pytanie? Czy to dziwne? Bynajmniej. Każdy rodzic boi się o swoje dziecko i nie ważne ile masz lat. Dla ojca i matki zawsze będziesz ich dzieckiem. Najgorszym wyjściem z tej sytuacji jest bunt i ewentualne trenowanie po kryjomu. Przy pierwszym lepszym wypadku problem się podwoi, a wtedy nici. Tutaj najważniejsze jest, żeby pokazać rodzicom, że jest się na tyle inteligentnym by móc uprawiać Parkour. Ważne jest odpowiednie wytłumaczenie oraz przedstawienie Parkour w dobrym świetle. Nie należy - co jest raczej jasne - utożsamiać Parkour z nieodpowiedzialnym freerunningiem: backflipy z dużych wysokości, niepotrzebne skoki z wysokości na twarde podłoża. Można tutaj wymiać wiele rodzajów niedpowiedzialnego zachowania się. W waszej kwesti pozostaje się od tego odseparować. Rodzice pozwolą, jeżeli wam zaufają. Czasem nie zaszkodzi nawet powiedzieć co to się robiło na treningu, żeby rodzice nie musieli sami do tego dochodzić, co może się mijać z prawdą. Problem jednak pozostaje, jeżeli rodzina uprze się przy swoim. Wtedy wasza przyszłość w uczestniczeniu w tym sporcie jest zależna od was. Tutaj wyjściem może być nagranie spokojnego filmiku z wami w roli by pokazać co to jest i jak do tego podchodzicie. Możecie również pokazać wypowiedzi innych ludzi na forach. Ludzi, którzy w wielu wypadkach są już pełnoletni i mogą zostać odebrani jako pewien odnośnik do pojęcia tej sztuki. To jest niebezpieczny sport, więc nie wolno go lekceważyć, a rodzice to pojmują aż za dobrze.

Wrogowie.
Kogo można nazwać wrogiem Parkour? Zapewne właścicieli posesji po których skaczecie, a nie powinniście. Policjantów, którzy muszą spisywać coraz to więcej nastolatków za "dewastację". Administrację, która musi znowu pomalować niedawno pomalowany mur. Jak temu zaradzić? Uprawiamy Parkour, czyli sztukę, która opiera się na wolności poruszania się tam, gdzie inni nie mogą stąpać. Z niezadowolonymi właścicielami będziecie mieć zawsze do czynienia. Prywatne posesje, czyli zakazany owoc, który i tak każdy próbuje. To pięta Aillesowa Parkourowego społeczeństwa. Tutaj może pomóc tylko dotarcie do tych ludzi poprzez reklame Parkour (kwestie informacyjne), jak i wasze zachowanie na danym terenie. Bądzcie mili, a i oni będą dla was, chyba, że trafiliście na zrzędliwego dziadka, któremu przerwaliście w powtórce M jak Miłość.




Kolejny problem to nasza kochana policja. Częste spisania i upominania. Za to odpowiedzialna jest dezinformacja, ale często i wy, więc i tym razem z głową. Administracja osiedli ma również niezły orzech do zgryzenia: ślady na murach, połamane obręcze, skopany trawnik i poniszczone murki. To co? Mam w ogóle nie ćwiczyć? Niekoniecznie. Istnieje drugie wyjście - pozostawienie już nadszarpniętych murków, połamanych obręczy lub nowo pomalowanych murów. Lepiej znaleźć sobie nowe miejsce, niż być odpowiedzialnym za zniszczenie mienia, co będzie później miało swoje konsekwencje w domu lub/i na policji.

Czy naprawdę jest tak źle?
Czyżby mial was nikt nie lubieć? Oczywiście, że nie. Jest wielu ludzi, których Parkour nie tyle co dziwi, ale zachwyca. Są to na ogół ludzie w średnim wieku, którzy doceniają, że nie stoimy obok nich z flaszką wódki. Nie jesteście dewastatorami, lecz ludźmi, którzy znaleźli niekowencjonalną wersję wolności. Pamiętajcie, że wszystko co nowe, to człowiek uważa za złe, niedobre, niebiezpieczne. Wy tworzycie tę grupę ludzi, którzy zauważyli w tym piękno i pielegnują tę sztukę, ale są i tacy, którzy również je widzą, lecz nie mogą podążać tą samą dróżką z różnych względów - ludzie niezdolni fizycznie lub wiek im na to nie pozwala. Niestety znajdą się i tacy, którzy będą chcieli wykorzystać Parkour do form komercyjnych, ale to również powinno dać wam do myślenia, że Parkour to "cenne dzieło sztuki".

Epilog.

Wszystko sie kręci wokół jednego - inteligentnie uprawiać Parkour i prezentować go innym. To na pierwszy rzut oka proste zdanie, jest bardzo często bagatelizowane przez większość traceurów, a to przyczynia się do złego nastawienia społeczności wobec was. Nie zapominajcie, że nie biegacie po swoim murku, nie skaczecie przez swoją barierke i nie kopiecie własnego muru. Wy tego używacie do czegoś innego niż zostało w istocie stworzone, więc pozostaje tylko odpowiednio z tych dóbr korzystać bo to jedyne co mamy. Ludzie lubią ludzi inteligetnych, ale i niekonwencjonalnych. Jedną część już spełniliśmy, więc pozostaje nam stać się Inteligentnymi Traceurami, a wolność będzie łatwiejsza. To coś, czego jeszcze wielu niezasmakowało i dopiero musi spróbować.

Nevermind.

poprzednia strona | spis treści | następna strona     

na górę