Co siedzi we mnie

czyli psychika traceura


Czy zdarzyło ci się, że stałeś długo na dachu zamiast od razu skoczyć? Chciałeś zrobić "precision'a", ale ciało nie chciało się ruszyć? Oto artykuł dla Ciebie. Psychika to najważniejszy element Parkoura, bez niej praktycznie nie dasz rady zrobić czegoś więcej niż "monkey'a" przez rurkę, a i to przyjdzie z trudem. Oto kilka porad, które pomagają pokonać swoje lęki:

Metoda filmu. Jest bardzo prosta i dlatego tak bardzo skuteczna. Wyobraź sobie krótki film, w którym to filmie jesteś głównym aktorem i pokonujesz daną przeszkodę w konkretnie wybrany przez siebie sposób. Potem już bez wyobraźni tylko w rzeczywistości zrób to, co zakładałeś.

Jeśli powyższa metoda nie skutkuje możliwe, że przemówi do ciebie bardziej racjonalne podejście do problemu. Przeanalizuj przeszkodę i porównaj z innymi, na których już wykonywałeś dany trick. Najlepiej obejrzyj ją tylko ze strony, z której biegniesz i którą wracasz. Powtórz w myślach, że jest to jak najbardziej możliwe, aż w głowie zapali się zielone światło. Przy skokach najlepiej liczyć tip-top'ami odległość - pomaga zrozumieć, że jesteśmy w stanie dany trick wykonać.

Aby stawiać sobie coraz wyżej poprzeczkę należy wyznaczać sobie konkretne cele - na przykład: "Na tej sesji zrobię to (konkretny trick)". Najlepiej nie mieszaj i nie próbuj wielu tricków. Dopiero, gdy wykonasz pierwszy, będziesz mógł przystąpić do następnego. To gwarantuje większą pewność siebie.


Następną jest metoda "małych kroczków". Polega głównie na tym, żeby wykonywać dany trick w serii. Najpierw najłatwiejszy, potem coraz trudniejszy. Na przykład "cat-leap" na schodach. Stań na pierwszym schodku przed ścianą (możesz wyżej, jeśli jest zbyt łatwy) i skocz. Potem drugi, trzeci, czwarty... I tak, aż do skutku. Należy to robić stosunkowo szybko i bez zastanowienia.

Ostania metoda, która może się okazać w pewnych wypadkach nawet tragiczna to metoda "świeżej adrenaliny". Oto jak stosować ją najbezpieczniej. Poćwicz dany trick na łatwiejszej przeszkodzie, aż będziesz pewnie go wykonywał, po czym postaraj się o przypływ adrenaliny. Następnie przejdź do wykonania tricku na danej przeszkodzie. Problem jednak tkwi w tym, żeby bezpośrednio po jej przypływie wykonać trick, wówczas efekt jest niemal gwarantowany.

Powyższe metody to tylko kilka pomysłów jak zaprzyjaźnić się z własną psychiką, by była nam pomocna, nie wroga. Zapewne każdy z nas ma swój własny sposób na radzenie sobie ze strachem. Metody można łączyć, dodawać coś indywidualnie, co tylko Tobie pasuje. Najważniejsze, żeby być maksymalnie skupionym na tym, co się robi, bo pomyłka może być bolesna, a jej konsekwencje czasem bardzo przykre.

Teraz proponuję szybko się ubrać i NA TRENING! Powodzenia.

Bartek "buRy" Straszak