Strach przed ludźmi
czyli apel do bojaźliwych
Wielu traucerów mówi, że są dobrymi traucerami, bo umieją pełno tricków i technik, ale co z tego,
jeżeli ktoś z tych właśnie ludzi... boi się ludzi! Jak można się uważać za dobrego traucera, jeśli się boi
pokazać ludziom to, co się umie? Przecież każdy, kto się uważa za dobrego traucera powinien być
z tego dumnym, a nie jeszcze unikać ludzi i bać się ich opinii...
Są też tacy, którzy boją się ludzi, bo twierdzą, że są słabi, albo po prostu się wstydzą. To są tylko WYMÓWKI!
PK jest sztuką, z która należy się oswoić. Trzeba się nauczyć, że le parkour to nic złego, czego się trzeba wstydzić!
Jeżeli już mowa o parkour jak o sztuce, to weźmy za przykład malarza. Co z niego za malarz,
jeżeli po namalowaniu obrazu chowa go przed innymi, albo co gorsza wyrzuca lub niszczy go!
Dobry "parkourowiec" nie powinien wyrzucać, a tym bardziej niszczyć swojej sztuki! Swoją sztukę trzeba szanować,
a najlepszym na to sposobem jest pokazanie jej.
Malarz szanuje swoje osiągnięcia, uważa je za coś dobrego,
a nie złego i pokazuje to! Przedstawia innym swoje "osiągnięcia".
|
My także powinniśmy pokazywać "publice" to,
co umiemy, czym się wyróżniamy, a przede wszystkim to, co SZANUJEMY, bo szacunek się należy.
Gdy wiemy, że ktoś się boi pokazać, to mówimy, że nie ma pewności siebie, a brak pewności siebie jest
w pewnym sensie strachem, strachem przed samym sobą! Jeżeli malarz boi się swojego pędzla,
to nigdy nie bedzie zadowolony z siebie! Będzie niewolnikiem dla samego siebie, a czy parkour nie jest wolnością?
Ktoś, kto ma lęk pokazania tricków ludziom, a twierdzi, że jest wolny, bo ćwiczy PK okłamuje samego siebie.
Małe podsumowanko. Powiązanie strachu przed ludźmi z parkourem można porównać z jakimś księdzem,
który jest satanistą. Jest to bez sensu. Le parkour przecież oznacza wolność. Nie tylko fizyczną, ale także duchową.
A ksiądz, który jest satnistą na pewno nie czuje się wolny psychicznie, tak samo malarz czuje się uzależniony
od swojego pędzla, którego boi się dotknąć, aby nie namalować czegoś złego! Mam nadzieję, że moje słowa
pełne metafor dotarły do tych wszystkich, którzy się boją ćwiczyć w miejscach publicznych,
gdzieś dalej niż własne podwórko lub jakieś odludzie...
Pozdro,
tommy borowski
|